Kolejna gala KSW za nami

Takiej gali mieszanych sztuk walki w Polsce i w Europie jeszcze nie było. Za nami gala KSW 39 która odbywała się na Stadionie Narodowym w Polskiej stolicy. Wielkie święto sztuk walki, przyciągnęło na stadion niespełna 60 tyś ludzi, a jeszcze więcej przed telewizorami. Tego świat nie widział, dotychczas nawet UFC, największa organizacja na świecie MMA mająca już w zanadrzu ponad 200 takich imprez nigdy nie zebrała takiej publiki.
Impreza prężnie nagłaśniana od przeszło pół roku, wiele sław biorących udział w gali, pojedynek byłych strongmanów i walki o tytuły. To niewątpliwie przyczyniło się to tego, że kolejna edycja KSW wypadła tak fenomenalnie i przejdzie do historii. Zagraj online a zobaczysz, że na gali nie obeszło się również bez niespodzianek.
Pierwsze trzy walki były niczym ekspres polarny. W pierwszym pojedynku o pas w kategorii muszej, Diana Belbita z Rumuni bez większych problemów wygrała z Ariane Lipski, wygrywając walkę po wspaniałej dźwigni na łokieć pod koniec pierwszej rundy. W drugiej walce debiutujący w tego dnia w KSW Damian Janikowski, w niespełna półtorej minuty rozprawił się z Julio Gerardo Gallegosem. Jeszcze krócej trwała następna walka, w której Michał Andryszak w parterze zaskoczył Michała Kitę gilotyną założoną na szyję i w ten sposób pokonał rywala.
Kolejną walkę jednogłośnie na punkty wygrał Kleber Koike Erbst z Marcinem Wrzoskiem, a zaraz po nich, rozpoczynając pierwszą walkę wieczoru, również na punkty wygrał Mateusz Gamot z Normanem Parke. W szóstej walce tej gali, Rameau Skudjou niejednogłośnie zdaniem sędziów musiał przyznać zwycięstwo Łukaszowi Jurkowskiemu. Mimo tego, że to kameruński judoka był w faworytem w tej walce, to jednak ulubieniec Warszawskiej publiczności "Juras" okazał się lepszy.
Następną walkę wieczoru, o pas mistrzowski kategorii półciężkiej, przegrał w parterze Marcin Wójcik z broniącym tytuł Tomaszem Narkunanem. Dosłownie z końcem pierwszej rundy Tomasz udusiłby swojego rywala, gdyby nie sędzia. W następnej walce, która wywoływała najwięcej kontrowersji przed tym wydarzeniem, brali udział "Popek" i "Hardkorowy Koksu". Ta walka była jednak bez polotu i zawiodła oczekiwania wielu fanów, Robert Burneika padł na matę w pierwszej rundzie zasypywany lawiną ciosów przez Popka, sędzia musiał przerwać walkę.
"Starcie tytanów", tak zapowiadała się kolejna walka, to pojedynek dwóch byłych strongmenów. Mariusz Pudzianowski spotkał się w ringu z Tyberiuszem Kowalczykiem. Jak się okazało doświadczenie w KSW jest niczym pozycjonowanie seo i mądra postawa Mariusza w walce dała mu pewne zwycięstwo.
W ostatniej Walce Mamed Chalidow zmierzył się z Borysem Mańkowskim. W najważniejszej walce wieczoru po 3 rundach, sędziowie jednogłośnie wskazali na Mameda. Ta decyzja najwidoczniej nie spodobała się warszawskiej publiczności, ponieważ triumfator został wygwizdany, po tej całej sytuacji Calidow odmówił udzielenia wywiadu.